eeeeeeeeeeeech

Nie publikuję żadnych postów nie dlatego, że moja miłość do pracy w glinie przygasła. Jestem zajęta walką. I niestety dalej jestem w czarnej dupie jeśli chodzi o otwarcie pracowni. Pani w urzędzie pracy powiedziała mi, że mogę sobie dać na luz, bo już nie mają kasy na dotowanie firm – mogę się do nich zgłosić w styczniu. Ale co z tego, skoro jak się okazało, jeśli wezmę pieniądze właśnie od nich, to firmę będę mogła otworzyć jedynie w powiacie wołomińskim… Trochę mnie to nie urządza, bo tutaj ludzie się cieszą, jak się otworzy Tesco, a nie jakaś wydumana pracownia. Za pieniądze z UP w Wołominie mogę otworzyć pracownię na wysrankach, do której pies z kulawą nogą nie zajdzie. A dlaczego tak myślę? Przez jakiś czas chodziłam na zajęcia do pracowni w okolicznej miejscowości – w Zielonce. Pracownia mieści się w ichniejszym MOK’u i gdyby nie to, że zasilana jest głownie w obecność okolicznych pań nauczycielek (pracownia działa przy gimnazjum), raczej by padła. Chodziłam do niej głownie ze względu na to, że za 90 złotych miesięcznie miałam dostęp do pieca i to, co zrobiłam w domu, mogłam sobie tam wypalić. Oczywiście zwykle każda moja nadproduktywność była kwitowana kwaśną miną prowadzącej zajęcia – boooo prąd drogi. Co z tego, że to nie jej piec, nie jej prąd. Nie jej rachunki i krótko mówiąc nie jej broszka… atmosfera w pracowni była kiepska, jak to w małej mieścinie, plotki i jad. Ostatnie dwa miesiące każdy piątek w pracowni spędzałam ze słuchawkami na uszach. Lepsza muzyka niż słuchanie, co kto komu i dlaczego. No nic. Ma to też swoje minusy – nie mam gdzie wypalać swoich prac. To znaczy mam, ale muszę sobie uzbierać prac na cały piec, bo uruchomienie go kosztuje 60 zł. Niby niedużo, ale do tego dochodzi drugi wypał przecież – liczony ok. 15 zł od półki szkliwionych prac. No i daleeeeeeko.
Ale to wszystko nic. Póki co plan jest taki, że wybuduję sobie na podwórku piec z cegły szamotowej, będę go opalać drewnem. Podobno to to działa, wychodzi nieźle. Skontaktowałam się z blisko 30 firmami z zapytaniem o cegły szamotowe, ale nikt nie ma. Czy ktoś wie, gdzie w województwie mazowieckim można kupić szamotówki w normalnej cenie?
Póki co wklejam zdjęcia niewypalonych prac. Mocno mnie wzięło na wzory łowickie ;)