umywalka - wreszcie udana :-)





5 comments

dekornia 13 kwietnia 2010 22:02

Bardzo ładna umywalka. I podobnie jak poprzednia, bardzo podobna do moich. HHHmmm, ciekawe czy to przypadek? Ale chyba nie przypadek skoro tyle jest wejść na moją strone z Twojego adresu...
Cóż, nie pozostaje mi życzyć nic innego jak KREATYWNOŚCI i NOWYCH ŹRÓDEŁ INSPIRACJI.
pozdrawiam serdecznie,
www.dekornia.pl

Opera Gliniana 13 kwietnia 2010 22:43

Parafrazując: Bardzo ładne koło. I podobnie jak poprzednie, bardzo podobne do moich. HHHmmm, ciekawe czy to przypadek? Ale chyba nie przypadek skoro tyle jest wejść na moją strone z Twojego adresu...

Wypowiedź typowa dla większości ceramików - aż się zaśmiałam! Wydaje Ci się, że ty jedna opanowałaś sztukę odciskania plastrów gliny w zwykłej misce? No to sorry.
Trzeba być naprawdę bezczelnym, żeby w takim wypadku zarzucać komuś plagiat.

Wskażę Ci jedną różnicę: ja przynajmniej umiem nałożyć równo szkliwo. Jeśli sobie życzysz, mogę usunąć link do Twojej strony. Linkuję ceramików, których prace mi się podobają, bo nie popadam w takie paranoje jak Ty.

dekornia 13 kwietnia 2010 23:33

oj, myslalam ze tu wyzszy poziom zaprezentujesz :( troche jestem zawiedziona.

Chyba mnie Słońce źle zrozumiałaś,
Fajnie jest dawać komuś inspiracje. Mnie to cieszy i daje satysfakcję, motywację. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia :) Tylko wolę to robić w sposób otwarty, spotkać się, pogadać, wymienic pomysły mailowo... a niektórych na to nie stac :(((
Nie wpsomniałam słowem o plagiacie. Plagiat a inspiracja to dwie inne sprawy.
Cieszę się ze umiesz szkliwa równo nakładać :)

Żałuję że się wypierasz, ale to Ty przeciez sama wiesz jak jest.
Zanurz łapki w glinie i nie denerwuj się bo niepotrzebny ten jad.
Jakbyś kiedyś chciała inaczej, w innej atmosferze, to wiesz gdzie mnie szukać :)
A jak nie to Koniec Kropka, nie było tematu.
pozdrawiam, co znaczy POZDRAWIAM

Opera Gliniana 13 kwietnia 2010 23:53

Moja droga, nie zainspirowałam się twoimi pracami i niczego się nie wypieram. To tak jak by mi zarzucić, że inspiruję się talerzami z hipermarketu - wszystkie płaskie, trudno nie splagiatować. Mało przykladów? Dam inny: sporo osób kula teraz kulki z filcu. I teraz wyobraź sobie, że filcownik zarzuca innemu filcownikowi, że kopiuje od niego kulki! Brzydko się zachowałaś i tyle. Jakoś nie widzę w twoim poście ani krzty przyjazności. Gdybyś chciała zwyczajnie napisać i nie dać mi kuksańca w bok, napisąłabyś, że robię fajne umywalki i tyle. Więc się teraz nie wybielaj i nie rób się na spokojną-oświeconą-otwarta na dialog. Zwyczajmnie mnie zaatakowałaś z wrednym uśmiechem na ustach.
Co do rozmawiania - owszem, rozmawiałyśmy kiedyś, nawet całkiem miło. Pytałam Cię o meble, które masz w kuchni, podobały mi się.

Opera Gliniana 13 kwietnia 2010 23:56

Twojego pierwszego postu nie da się zrozumieć inaczej niż złośliwości, więc proponuję też zastanowić się, co to znaczy mówić miłe rzeczy i jak to się robi. Może jakiś kurs u psychologa?
Już nie mówię o rozmiarach ego, skoro myślisz, że się ktoś toba inspiruje w przypadku kształtu umywlaki :-) Mogłabyś mi napisać coś kąsliwego, gdybym skopiowała twoje wzory na dekorach czy coś takiego, ale nie na boga kształt umywalki!

Prześlij komentarz

.