Nudziło mi się przestraszliwie, został mi kawałek gliny lekko podeschnięty, pomiętosiłam, pomiętosiłam i wymiętosiłam takie cuś. Jakoże nie mam narzędzi do rzeźby, nie wydłubałam ze środka gliny - niestety nie jestem tak zmyślna i nie udało mi się zrobić dłubaków domowym sposobem, a do sklepu to ja mam daleeeeeeeeeekooooo że hej. No i kasa, kasa... ostatnio kurczy się w ekspresowo. W każdym razie podoba mi się ten efekt miętoszenia, trochę abstrakcyjny, taka to niby sztuka ;) Bogu dzięki nie przyszło mi do głowy robienia rysów twarzy tej abstrakcyjnej istocie, bo znów by mi wyszło coś takiego jak ten janiołek z paru postów niżej ;)
Inspired by Dali? W każdym razie nieźle. Coś pomiędzy malwą, modą dziewiętnastowieczną i kurkami (grzybami). Po namyśle nasuwa się jeszcze jedno skojarzenie z papą głoszącym na szczycie góry, hihihi...
2 comments
Inspired by Dali? W każdym razie nieźle. Coś pomiędzy malwą, modą dziewiętnastowieczną i kurkami (grzybami).
Po namyśle nasuwa się jeszcze jedno skojarzenie z papą głoszącym na szczycie góry, hihihi...
To ostatnie skojarzenie to zboczenie narodowe ;) Ale też mi się wybitnie kojarzy z dżej pi tu.
Prześlij komentarz
.